Via Francigena | Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone http://www.mikolajwyrzykowski.pl Kawiarenka francuska Sun, 18 Mar 2018 17:23:41 +0000 pl-PL hourly 1 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/wp-content/uploads/2015/01/cropped-cykada_color-1-32x32.png Via Francigena | Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone http://www.mikolajwyrzykowski.pl 32 32 210608915 Włoska foccacia http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2018/03/18/wloska-foccacia/ Sun, 18 Mar 2018 17:23:17 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14437 Przychodzi wiosna: czas nowych planów na zbliżające się lato oraz wspomnień z minionych wakacji. Co jakiś czas w głowie rozbłyskają mi na nowo przeszłe uczucia, wydarzenia, aromaty… wraz z nimi kuchnia, a ostatnio konkretnie: foccacia. Gotowanie to pewien rodzaj podróży, nawet jeśli w nim nie uczestniczymy, nie smakujemy. W minionym Czytaj dalej…

The post Włoska foccacia first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Przychodzi wiosna: czas nowych planów na zbliżające się lato oraz wspomnień z minionych wakacji. Co jakiś czas w głowie rozbłyskają mi na nowo przeszłe uczucia, wydarzenia, aromaty… wraz z nimi kuchnia, a ostatnio konkretnie: foccacia.

Gotowanie to pewien rodzaj podróży, nawet jeśli w nim nie uczestniczymy, nie smakujemy. W minionym tygodniu na naszym rodzinnym blogu Kudłaczy w Podróży pojawił się przepis na foccacię: fakt, że tym razem nie miałem okazji jej spróbować, jeszcze bardziej przeniósł mnie do sfery wspomnień.

Odkryłem ją na szlaku Via Francigena kiedy to, nie mogąc przywyknąć do toskańskiego chleba, szukaliśmy wraz z Karolem innego pieczywa. Ale zacznijmy od początku… co takiego nie pasowało nam w toskańskim chlebie? Tradycyjny „pane toscano” składa się z pszenicy, wody oraz drożdży – bez dodatku soli! Fakt ten tłumaczony jest historią: kiedy wartość soli równa była złotu, bogate miasta takie jak Piza starały się wywrzeć presję na biedniejszej reszcie społeczeństwa. Toskańczycy jednak, a na ich czele mieszkańcy Florencji, nie poddali się jednak tym wpływom i spopularyzowali w regionie chleb bez soli. Tradycja ta kontynuowana jest do dziś, a niesłony chleb podobno tylko uwydatnia smak innych potraw, którym towarzyszy on w ciągu dnia.

Wiodąca często przez bezdroża Via Francigena nauczyła nas z Karolem, by zawsze mieć w plecaku przynajmniej pół bochenka 'pane toscano’ (wraz z kawałkiem sera oraz ciastkami na czarną godzinę). Jednak kiedy nadarzała się okazja, w piekarni prosiliśmy o foccacię, ten płaski chleb nasączony oliwą, posypany solą i ziołami. Była pyszna sama w sobie, a gdy w maleńkim barze-sklepie sprzedawczyni w Radicofani sprzedawczyni przygotowała nam kanapki z foccacią na drogę, byliśmy już zupełnie wniebowzięci. Ten rodzaj placka. przypominający pizzę, zaczęto przygotowywać w Ligurii, gdzie z powodu wilgotnego, morskiego powietrza zwykły chleb bardzo szybko pleśniał. Początkowo nie dodawano drożdży, które Włosi zaczęli dorzucać dopiero później, kiedy foccacia stała się popularna w całym kraju.

Dziś, zależnie od regionu, można spotkać się z jej różnymi wersjami: z dodatkiem sera, cebuli, pomidorów… Dobra, ze wspomnień i opowieści czas chyba przejść do praktyki. Zerknijcie na przepis:

Składniki

  •  400 g maki pszennej
  • 20 g świeżych drożdży
  • 350 ml wody
  • oliwa z oliwek
  • zioła : tymianek. rozmaryn, oregano, bazylia
  • sól drobna i gruboziarnista

Przygotowanie:

Drożdże rozpuścić w 50 ml wody ( pozostanie nam 300 ml) dołożyć do nich nieco mąki i pozostawić na aż zaczną pracować. Drożdże dołączyć do pozostałej maki, dodać szczyptę soli i pozostałą ilość wody 300 ml. Zagnieść ciasto, Zawinąć w kulę, posmarować nieco oliwą, przykryć folią spożywczą do wyrośnięcia na około 40 minut.

Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, rozciągnąć dłońmi na papierze, posmarować oliwą, przykryć i pozostawić na około 15 minut do wyrośnięcia.

Zioła połączyć z oliwą, Zrobić w wyrośniętym cieście palcami dziurki, wlać do nich oliwę z ziołami, całość posmarować oliwą. Włożyć do rozgrzanego piekarnika do temperatury ok. 200 C i piec około 25 minut.

 

Jeśli macie ochotę, spróbujcie przygotować i chleb toskański. Jeśli wyruszycie na Via Francigena, w plecaku znajdzie się miejsce na oba rodzaje pieczywa!

Mikołaj

Źródła:

Polacy we Włoszech

Adamczewski Blog

Notatnik Kuchenny

 

The post Włoska foccacia first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14437
Kryzys na Camino http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2018/02/18/kryzys-na-camino/ Sun, 18 Feb 2018 17:48:29 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14059 Camino nie składa się wyłącznie z pięknych pocztówek. To przede wszystkim codzienny trud wędrówki, zupełnie różny od długiego spaceru po lesie lub kilkudniowego wypadu w góry. Tej drogi nie przechodzi się tak ot, po prostu. W końcu dopada cię kryzys. A nawet dwa. Zgadzamy się ze znajomymi, że najtrudniejszy jest Czytaj dalej…

The post Kryzys na Camino first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Camino nie składa się wyłącznie z pięknych pocztówek. To przede wszystkim codzienny trud wędrówki, zupełnie różny od długiego spaceru po lesie lub kilkudniowego wypadu w góry. Tej drogi nie przechodzi się tak ot, po prostu. W końcu dopada cię kryzys. A nawet dwa.

Zgadzamy się ze znajomymi, że najtrudniejszy jest trzeci, czwarty dzień wędrówki. Pierwsze kilkadziesiąt kilometrów pokonujemy z łatwością: nasze ciało jeszcze myśli, że wybrało się po prostu na odrobinę dłuższy spacer. Trzeciego dnia jednak zdaje sobie sprawę, że chodzi o coś poważniejszego. Wysiłek jest nieprzerwany, kolejne kilometry zaczynają nakładać się na siebie, plecak staje się cięższy. Przychodzi ból nóg i pleców, na stopach pojawiają się pęcherze. Dopiero trzeciego dnia zaczynamy zmagać się z Drogą.

Jak temu zaradzić? Jest parę sposobów: Weźcie wychodzone buty, opcjonalnie kijki trekkingowe, nie wkładajcie za dużo do plecaka. Mi udało się uniknąć pęcherzy. Na camino portugues wziąłem zużyte, podziurawione buty z poprzedniego szlaku, które stanowiły ogólny obiekt powątpiewania pośród innych pielgrzymów (te same buty wziąłem również na Via Francigena – bo dojściu do Rzymu stwierdziłem, że chyba już przeżyły swoje…). Te kilka prostych sposób jednak nie każdemu wystarcza. Ludzie chcą się zabezpieczyć w każdy możliwy sposób, przed wyjazdem kupując najlepszy plecak, specjalne koszulki, kurtki przeciwdeszczowe… wszystko oczywiście nowe i specjalne na szlak. W rezultacie zamiast pielgrzymów stają się chodzącymi reklamami. Pamiętam, jak znajoma opowiadała mi kiedyś ze łzami w oczach o swojej próbie przekonania takiego doskonałego pielgrzyma sportowca do tego, czym tak naprawdę jest Camino: stąd nie można wrócić bez zadrapań. Ale też nie chodzi o to, by popaść w drugą skrajność i gloryfikować ból.

Bo Camino jest bardziej drogą duchową niż fizyczną. Uświadamiałem sobie to coraz dobitniej z każdym kolejnym kilometrem. Pierwszy kryzys prowadzi więc do drugiego, poważniejszego: kryzysu duchowego.

Z doświadczenia mogę wyliczyć, że następuje on mniej więcej po tygodniu wędrówki. I trzeba go doświadczyć, dlatego też warto, by droga trwała przynajmniej tydzień: dopiero wtedy zaczynamy zadawać sobie pytania o jej sens. Kryzys duchowy bywa kompletnie irracjonalny, a w moim przypadku często przekłada się na ogóle zmęczenie fizyczne. Nie chodzi nawet o to, że brak ci sił; jesteś po prostu wyzuty ze wszelkiej energii. Tracisz motywację. Zaczyna się to od prostych pytań, które pojawiają się w głowie choćby w trakcie trudniejszych odcinków: „po co właściwie ja się tak męczę?”; później kilometry wydłużają się i pustoszeją, sprawiając że najprostszy odcinek staje się nie do zniesienia, a ty kończysz dzień, nie wiedząc, dokąd doszedłem ani jaki masz cel. Tracisz z oczu Santiago. Albo Rzym (zajrzyjcie TUTAJ, aby przeczytać parę słów o kryzysowym dniu na Via Francigena). Albo jakikolwiek inny cel wędrówki.

Tak, Camino to przede wszystkim rzeczywistość duchowa. Kryzys dopada cię jak nagła halucynacja, ale wychodzisz z niego z zupełnie innym spojrzeniem, jakby lżejszy. Trudno ująć w słowa to, co kryje się między pięknymi pocztówkami i co stanowi o niezwykłości tej Drogi. Z pewnością nie ma co się bać żadnego z kryzysów. One sprawiają, że nasze doświadczenie jest prawdziwe. I piękne, tak, również piękne. Bo poprzez różne wątpliwości właśnie docieramy do wiary.

Mikołaj

The post Kryzys na Camino first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14059
Via Francigena. 30.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/09/04/via-francigena-30-08-2017/ Mon, 04 Sep 2017 19:57:25 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14228 Słyszałem kiedyś, ze prawdziwe Camino zaczyna się dopiero po zakończeniu wędrówki – wtedy podróż przesiąka do codzienności, konfrontujesz te dwa światy i patrzysz, ile tak naprawdę zmieniło w Tobie pielgrzymowanie. Dwa dni temu wróciliśmy z naszej wyprawy Via Francigena, choć to może złe słowo – raczej pojechaliśmy dalej. Włóczyliśmy się Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 30.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Słyszałem kiedyś, ze prawdziwe Camino zaczyna się dopiero po zakończeniu wędrówki – wtedy podróż przesiąka do codzienności, konfrontujesz te dwa światy i patrzysz, ile tak naprawdę zmieniło w Tobie pielgrzymowanie.
Dwa dni temu wróciliśmy z naszej wyprawy Via Francigena, choć to może złe słowo – raczej pojechaliśmy dalej. Włóczyliśmy się po Aix i Marsylii; dziś Karol wyrusza do Taize, a ja niebawem zacznę tutaj drugi rok studiów.
Droga się nie kończy. Sporo rzeczy jeszcze nie opowiedziałem o szlaku do Rzymu, a jest jeszcze mnóstwo innych tematów. Dlatego bądźcie na bieżąco i czekajcie na nowe wpisy na blogu! Tym razem w innej, bardziej rozwiniętej formie niz relacja ze szlaku

https://www.instagram.com/p/BYcqNfth8U9/

 

https://www.instagram.com/p/BYkfGqfBfko/

The post Via Francigena. 30.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14228
Via Francigena. 29.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/29/via-francigena-29-08-2017/ Tue, 29 Aug 2017 19:12:04 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14221 Dziś spędziliśmy cały dzień na spacerowaniu po Wiecznym Mieście. Moglibyście pomyśleć – o nie, znowu wędrówka… Ale to nie to samo. Było coś wspaniałego w takim zwyczajnym spacerze w klapkach, a nie butach do chodzenia. Jakaś wolność: w końcu nie musieliśmy dotrzeć do żadnego wyznaczonego punktu, nie mieliśmy tez wizji Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 29.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Dziś spędziliśmy cały dzień na spacerowaniu po Wiecznym Mieście. Moglibyście pomyśleć – o nie, znowu wędrówka… Ale to nie to samo. Było coś wspaniałego w takim zwyczajnym spacerze w klapkach, a nie butach do chodzenia. Jakaś wolność: w końcu nie musieliśmy dotrzeć do żadnego wyznaczonego punktu, nie mieliśmy tez wizji kolejnego dnia wędrówki. Zostaliśmy wyrwani z trybu pielgrzyma.
Wczoraj przy wchodzeniu do Rzymu byłem oszołomiony szumem samochodów, mnóstwem ludzi, hałasem, śmieciami na ulicach… po tylu dniach wędrówki przez wzgórza i pola nagle trafiliśmy do cywilizacji. Z jednej strony czułem się normalnie, ale jakby tylko pozornie.
Dotarliśmy do Rzymu, ale sama droga cały czas do nas dociera.

https://www.instagram.com/p/BYZEtbUhLrx/

 

The post Via Francigena. 29.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14221
Via Francigena. 28.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/28/via-francigena-28-08-2017/ Mon, 28 Aug 2017 19:11:07 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14216 Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – to zadziwiające, ile rzeczy doprowadziło mnie aż tutaj. Choćby tegoroczne Camino Portugalskie. Podobnie na samej Via Francigena czasem wiele drobnych zdarzeń prowadziło nas do cudownego spotkania lub nieprawdopodobnego przypadku. Tak jakbyśmy byli prowadzeni po nitce do celu. A teraz dotarliśmy. Dystans 400 km zdaje Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 28.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – to zadziwiające, ile rzeczy doprowadziło mnie aż tutaj. Choćby tegoroczne Camino Portugalskie. Podobnie na samej Via Francigena czasem wiele drobnych zdarzeń prowadziło nas do cudownego spotkania lub nieprawdopodobnego przypadku. Tak jakbyśmy byli prowadzeni po nitce do celu.
A teraz dotarliśmy. Dystans 400 km zdaje się z tej perspektywy nierealny. Wszystkie wspaniałe chwile, wszystkie wątpliwości i trudności łączą się teraz w jedna, wielka drogę. Czas to naprawdę dziwna rzecz na szlaku.
Gdyby ktoś mnie teraz zapytał, jak to jest dotrzeć do celu po tylu dniach wędrówki, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Chodziłem jak we śnie po placu św Piotra i bazylice. I jakby przez mgłę, ale rozumiałem. Nie jestem w stanie tego przekazać. Rozglądałem się dokoła i nagle wszystko rozumiałem. Po dotarciu do celu cała droga się rozświetliła.
Jak na razie trudno mi powiedzieć coś więcej Dołączam nasze zdjęcie z Testimonium oraz paszportami pielgrzyma.

The post Via Francigena. 28.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14216
Via Francigena. 27.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/27/via-francigena-27-08-2017/ Sun, 27 Aug 2017 19:05:28 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14209 Jak spędzamy dni? Chodzimy, rozmawiamy, myślimy, jemy, pijemy, śpimy… słyszałem, jak ktoś na szlaku nazwał to perfekcyjną prostotą. Przechodząc te kilkaset kilometrów, nagle zdajemy sobie sprawę, jak niewiele nam potrzeba. Czasem uderza mnie ogromne uczucie wolności: zostawiłem gdzieś za sobą ta gorączkową potrzebę wypełniania czymś czasu. Myślałem o tym ostatnio: Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 27.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Jak spędzamy dni? Chodzimy, rozmawiamy, myślimy, jemy, pijemy, śpimy… słyszałem, jak ktoś na szlaku nazwał to perfekcyjną prostotą.
Przechodząc te kilkaset kilometrów, nagle zdajemy sobie sprawę, jak niewiele nam potrzeba. Czasem uderza mnie ogromne uczucie wolności: zostawiłem gdzieś za sobą ta gorączkową potrzebę wypełniania czymś czasu. Myślałem o tym ostatnio: to niesamowite, jak długo mógłbym opowiadać o najprostszych czynnościach i historiach, wśród których mijają dni. Dostrzegam drobne rzeczy, na które normalnie nie zwróciłbym uwagi. Dlatego ta droga jest taka piękna

Kolejne kilometry do przebycia są w trakcie wędrówki bardzo względne: niekiedy zdaje się, jakby cel był daleko jak stąd do Canterbury, innym razem czas mija błyskawicznie. Uczę się skupienia, wczucia w rytm własnych kroków – zamykam się w samej wędrówce, by paradoksalnie otworzyć się i uwolnić od zbędnych myśli, czasu oraz wszystkiego, co tylko pozornie istnieje.

The post Via Francigena. 27.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14209
Via Francigena. 26.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/26/via-francigena-26-08-2017/ Sat, 26 Aug 2017 14:28:53 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14202 Via Francigena prowadzi często przez dzikie tereny. Nieraz na całym etapie nie ma ani jednego kranu z wodą, domu, a co dopiero baru lub sklepu. Jedyne spalone słońcem pola, lasy, wzgórza, i wijąca się między nimi droga… Wczoraj nie zobaczyliśmy też żadnego pielgrzyma, spotkaliśmy jedynie konie pasące się na polanie, Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 26.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>

Via Francigena prowadzi często przez dzikie tereny. Nieraz na całym etapie nie ma ani jednego kranu z wodą, domu, a co dopiero baru lub sklepu. Jedyne spalone słońcem pola, lasy, wzgórza, i wijąca się między nimi droga… Wczoraj nie zobaczyliśmy też żadnego pielgrzyma, spotkaliśmy jedynie konie pasące się na polanie, które przez chwilę nam towarzyszyły. Jak widać na zdjęciu, Karol znalazł sobie nowego towarzysza podróży
Wczoraj, na trasie przed samym Sutri, szliśmy przez przepiękny, porośnięty zielenią las, gdzie mnóstwo było paproci oraz powalonych drzew, a tuż obok ścieżki płynął strumyk. Jakbyśmy na chwilę trafili do baśniowej krainy. W sumie to nie pierwszy raz nam się to zdarzyło.
Ale nie zawsze jest tak pięknie. Nie chodzimy od jednej atrakcji turystycznej do drugiej. W czasie niektórych dni krajobrazy i miasteczka były zachwycające, a dziś wędrowaliśmy zwykłymi, wiejskimi drogami. Nic specjalnego.
Po tych kilkunastu dniach przestawiliśmy się jednak na „tryb pielgrzyma”, na codzienne wędrowanie. I właściwie wystarcza nam sama droga

https://www.instagram.com/p/BYPywiZh-_q/

The post Via Francigena. 26.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14202
Via Francigena. 25.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/25/via-francigena-25-08-2017/ Fri, 25 Aug 2017 14:22:20 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14198 Od paru dni staram się odnaleźć starego ducha pielgrzymowania (w końcu szlak używany jest juz od średniowiecza) i myślę, co to właściwie oznacza: doszło dziś do mnie, że chodzi po prostu o pełne zawierzenie się Drodze. Z całym jej szczęściem i trudnościami. Z tym, co dostajemy i czego nam brakuje. Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 25.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>

Od paru dni staram się odnaleźć starego ducha pielgrzymowania (w końcu szlak używany jest juz od średniowiecza) i myślę, co to właściwie oznacza: doszło dziś do mnie, że chodzi po prostu o pełne zawierzenie się Drodze. Z całym jej szczęściem i trudnościami. Z tym, co dostajemy i czego nam brakuje. Taka pielgrzymka jest dla mnie odbiciem życia, dwiema wędrówkami, które odbywam: na zewnątrz i wewnątrz siebie. Idziemy do Rzymu, do grobu sw. Piotra i Pawła, oczywiście. Ufam jednak, ze cel jest czymś więcej, ze znajduje się on jeszcze gdzieś dalej. Gdzie? Zobaczymy, co przyniesie droga.
Po ciężkich chwilach, które przeżywaliśmy za Siena, czujemy się jak zmartwychwstali. Mam wrażenie, jakby każdy kolejny krok dodawał mi więcej siły.

 

The post Via Francigena. 25.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14198
Via Francigena. 24.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/24/via-francigena-24-08-2017/ Thu, 24 Aug 2017 19:11:57 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14191 Jesteśmy w pielgrzymim raju. Po wczorajszym noclegu pod namiotem gdzieś pośrodku łąki, dziś trafiliśmy do parafialnego schroniska w Vetralli: jest tutaj basen, boisko do piłki nożnej, szachy i wszystkie bajki Disneya. Czego więcej możnaby chcieć? Zostaliśmy zaproszeni na obiad, a właściwie ucztę. „Nie mamy pieniędzy. Wszystko, co stoi na stole, Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 24.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Jesteśmy w pielgrzymim raju.
Po wczorajszym noclegu pod namiotem gdzieś pośrodku łąki, dziś trafiliśmy do parafialnego schroniska w Vetralli: jest tutaj basen, boisko do piłki nożnej, szachy i wszystkie bajki Disneya. Czego więcej możnaby chcieć?
Zostaliśmy zaproszeni na obiad, a właściwie ucztę. „Nie mamy pieniędzy. Wszystko, co stoi na stole, po prostu otrzymujemy od ludzi.”, mówił ksiądz don Luigi w trakcie jedzenia. Wyjaśnił, ze ktokolwiek jest głodny, może do nich przyjść. Pomagają dzieciom, chorym i innym potrzebującym. Wszystko dla innych. Nie musisz mieć pieniędzy. Dobro, które sami otrzymują, po prostu przekazują dalej.
„Pielgrzym jest obrazem Chrystusa. Dlatego dzisiaj z wami świętujemy!”, śmiał się Don Luigi.
No patrzcie, a ostatnio z Karolem zastanawialiśmy się, co to właściwie znaczy być pielgrzymem

https://www.instagram.com/p/BYLggMnBJNq/

Zapisz

The post Via Francigena. 24.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14191
Via Francigena. 23.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/23/via-francigena-23-08-2017/ Wed, 23 Aug 2017 21:35:44 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14187 Od paru dni wędrujemy z tymi samymi ludźmi. To sami Włosi, ale pomimo kompletnej (pomijając nazwy potraw) nieznajomości języka jakoś się z nimi dogadujemy. Co to znaczy, że wspólnie wędrujemy? Dowiedzieliśmy się, gdzie zaczęli Via Francigena, mijamy się z nimi na drodze, nocujemy w tych samych schroniskach… nie potrzeba wiele. Czytaj dalej…

The post Via Francigena. 23.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
Od paru dni wędrujemy z tymi samymi ludźmi. To sami Włosi, ale pomimo kompletnej (pomijając nazwy potraw) nieznajomości języka jakoś się z nimi dogadujemy. Co to znaczy, że wspólnie wędrujemy? Dowiedzieliśmy się, gdzie zaczęli Via Francigena, mijamy się z nimi na drodze, nocujemy w tych samych schroniskach… nie potrzeba wiele. W jakiś sposób znamy się doskonale. Idziemy jedną droga. Jesteśmy jak wielka rodzina.
Ostatnią noc spędziliśmy u Franco oraz Immacolaty, którzy we własnym domu urządzili schronisko dla pielgrzymów. Sami przewędrowali Camino de Santiago, a Immacolata pokonała nawet całą Via Francigena z Canterbury do Rzymu (prawie 2 tys. kilometrów w 3 miesiące). W zeszłym roku otworzyli schronisko Domus Peregrini za Montefiascone, w którym za donativo oferują nocleg, wspólna kolacje oraz śniadanie. Dzielą się dobrem, którego doświadczyli w czasie swoich wędrówek.
Czułem się u nich naprawdę jak w rodzinie. Pożegnaliśmy się z niektórymi pielgrzymami, a ja dołożyłem kolejnych dobrych ludzi do plecaka, który, paradoksalnie, zawsze staje się wtedy lżejszy.

Pozdrawiamy ze źródeł termalnych w Viterbo! Pisał o nich Dante, kąpali sie Rzymianie, pielgrzymi, kurtyzany… a teraz proszę, jest i Karol.

The post Via Francigena. 23.08.2017 first appeared on Blog literacko-podróżniczy Blogue littéraire francophone.

]]>
14187