Włochy – Zastanów się nad tym http://www.mikolajwyrzykowski.pl Wed, 26 Sep 2018 20:01:55 +0000 pl-PL hourly 1 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/wp-content/uploads/2015/01/cropped-cykada_color-1-32x32.png Włochy – Zastanów się nad tym http://www.mikolajwyrzykowski.pl 32 32 Włoska foccacia http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2018/03/18/wloska-foccacia/ Sun, 18 Mar 2018 17:23:17 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14437 Continued]]> Przychodzi wiosna: czas nowych planów na zbliżające się lato oraz wspomnień z minionych wakacji. Co jakiś czas w głowie rozbłyskają mi na nowo przeszłe uczucia, wydarzenia, aromaty… wraz z nimi kuchnia, a ostatnio konkretnie: foccacia.

Gotowanie to pewien rodzaj podróży, nawet jeśli w nim nie uczestniczymy, nie smakujemy. W minionym tygodniu na naszym rodzinnym blogu Kudłaczy w Podróży pojawił się przepis na foccacię: fakt, że tym razem nie miałem okazji jej spróbować, jeszcze bardziej przeniósł mnie do sfery wspomnień.

Odkryłem ją na szlaku Via Francigena kiedy to, nie mogąc przywyknąć do toskańskiego chleba, szukaliśmy wraz z Karolem innego pieczywa. Ale zacznijmy od początku… co takiego nie pasowało nam w toskańskim chlebie? Tradycyjny „pane toscano” składa się z pszenicy, wody oraz drożdży – bez dodatku soli! Fakt ten tłumaczony jest historią: kiedy wartość soli równa była złotu, bogate miasta takie jak Piza starały się wywrzeć presję na biedniejszej reszcie społeczeństwa. Toskańczycy jednak, a na ich czele mieszkańcy Florencji, nie poddali się jednak tym wpływom i spopularyzowali w regionie chleb bez soli. Tradycja ta kontynuowana jest do dziś, a niesłony chleb podobno tylko uwydatnia smak innych potraw, którym towarzyszy on w ciągu dnia.

Wiodąca często przez bezdroża Via Francigena nauczyła nas z Karolem, by zawsze mieć w plecaku przynajmniej pół bochenka ‚pane toscano’ (wraz z kawałkiem sera oraz ciastkami na czarną godzinę). Jednak kiedy nadarzała się okazja, w piekarni prosiliśmy o foccacię, ten płaski chleb nasączony oliwą, posypany solą i ziołami. Była pyszna sama w sobie, a gdy w maleńkim barze-sklepie sprzedawczyni w Radicofani sprzedawczyni przygotowała nam kanapki z foccacią na drogę, byliśmy już zupełnie wniebowzięci. Ten rodzaj placka. przypominający pizzę, zaczęto przygotowywać w Ligurii, gdzie z powodu wilgotnego, morskiego powietrza zwykły chleb bardzo szybko pleśniał. Początkowo nie dodawano drożdży, które Włosi zaczęli dorzucać dopiero później, kiedy foccacia stała się popularna w całym kraju.

Dziś, zależnie od regionu, można spotkać się z jej różnymi wersjami: z dodatkiem sera, cebuli, pomidorów… Dobra, ze wspomnień i opowieści czas chyba przejść do praktyki. Zerknijcie na przepis:

Składniki

  •  400 g maki pszennej
  • 20 g świeżych drożdży
  • 350 ml wody
  • oliwa z oliwek
  • zioła : tymianek. rozmaryn, oregano, bazylia
  • sól drobna i gruboziarnista

Przygotowanie:

Drożdże rozpuścić w 50 ml wody ( pozostanie nam 300 ml) dołożyć do nich nieco mąki i pozostawić na aż zaczną pracować. Drożdże dołączyć do pozostałej maki, dodać szczyptę soli i pozostałą ilość wody 300 ml. Zagnieść ciasto, Zawinąć w kulę, posmarować nieco oliwą, przykryć folią spożywczą do wyrośnięcia na około 40 minut.

Wyrośnięte ciasto wyłożyć na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, rozciągnąć dłońmi na papierze, posmarować oliwą, przykryć i pozostawić na około 15 minut do wyrośnięcia.

Zioła połączyć z oliwą, Zrobić w wyrośniętym cieście palcami dziurki, wlać do nich oliwę z ziołami, całość posmarować oliwą. Włożyć do rozgrzanego piekarnika do temperatury ok. 200 C i piec około 25 minut.

 

Jeśli macie ochotę, spróbujcie przygotować i chleb toskański. Jeśli wyruszycie na Via Francigena, w plecaku znajdzie się miejsce na oba rodzaje pieczywa!

Mikołaj

Źródła:

Polacy we Włoszech

Adamczewski Blog

Notatnik Kuchenny

 

]]>
Via Francigena. 30.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/09/04/via-francigena-30-08-2017/ Mon, 04 Sep 2017 19:57:25 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14228 Continued]]> Słyszałem kiedyś, ze prawdziwe Camino zaczyna się dopiero po zakończeniu wędrówki – wtedy podróż przesiąka do codzienności, konfrontujesz te dwa światy i patrzysz, ile tak naprawdę zmieniło w Tobie pielgrzymowanie.
Dwa dni temu wróciliśmy z naszej wyprawy Via Francigena, choć to może złe słowo – raczej pojechaliśmy dalej. Włóczyliśmy się po Aix i Marsylii; dziś Karol wyrusza do Taize, a ja niebawem zacznę tutaj drugi rok studiów.
Droga się nie kończy. Sporo rzeczy jeszcze nie opowiedziałem o szlaku do Rzymu, a jest jeszcze mnóstwo innych tematów. Dlatego bądźcie na bieżąco i czekajcie na nowe wpisy na blogu! Tym razem w innej, bardziej rozwiniętej formie niz relacja ze szlaku

Dołączyłem #coffee #anticocaffegreco #roma

A post shared by Mikołaj Wyrzykowski (@nicocigale) on

 

Z Rzymu do Marsylii #marseille #provence #frenchriviera #cotedazur #summerisending #nofilter #france

A post shared by Mikołaj Wyrzykowski (@nicocigale) on

]]>
Via Francigena. 29.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/29/via-francigena-29-08-2017/ Tue, 29 Aug 2017 19:12:04 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14221 Continued]]> Dziś spędziliśmy cały dzień na spacerowaniu po Wiecznym Mieście. Moglibyście pomyśleć – o nie, znowu wędrówka… Ale to nie to samo. Było coś wspaniałego w takim zwyczajnym spacerze w klapkach, a nie butach do chodzenia. Jakaś wolność: w końcu nie musieliśmy dotrzeć do żadnego wyznaczonego punktu, nie mieliśmy tez wizji kolejnego dnia wędrówki. Zostaliśmy wyrwani z trybu pielgrzyma.
Wczoraj przy wchodzeniu do Rzymu byłem oszołomiony szumem samochodów, mnóstwem ludzi, hałasem, śmieciami na ulicach… po tylu dniach wędrówki przez wzgórza i pola nagle trafiliśmy do cywilizacji. Z jednej strony czułem się normalnie, ale jakby tylko pozornie.
Dotarliśmy do Rzymu, ale sama droga cały czas do nas dociera.

 

]]>
Via Francigena. 28.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/28/via-francigena-28-08-2017/ Mon, 28 Aug 2017 19:11:07 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14216 Continued]]> Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu – to zadziwiające, ile rzeczy doprowadziło mnie aż tutaj. Choćby tegoroczne Camino Portugalskie. Podobnie na samej Via Francigena czasem wiele drobnych zdarzeń prowadziło nas do cudownego spotkania lub nieprawdopodobnego przypadku. Tak jakbyśmy byli prowadzeni po nitce do celu.
A teraz dotarliśmy. Dystans 400 km zdaje się z tej perspektywy nierealny. Wszystkie wspaniałe chwile, wszystkie wątpliwości i trudności łączą się teraz w jedna, wielka drogę. Czas to naprawdę dziwna rzecz na szlaku.
Gdyby ktoś mnie teraz zapytał, jak to jest dotrzeć do celu po tylu dniach wędrówki, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Chodziłem jak we śnie po placu św Piotra i bazylice. I jakby przez mgłę, ale rozumiałem. Nie jestem w stanie tego przekazać. Rozglądałem się dokoła i nagle wszystko rozumiałem. Po dotarciu do celu cała droga się rozświetliła.
Jak na razie trudno mi powiedzieć coś więcej Dołączam nasze zdjęcie z Testimonium oraz paszportami pielgrzyma.

]]>
Via Francigena. 27.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/27/via-francigena-27-08-2017/ Sun, 27 Aug 2017 19:05:28 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14209 Continued]]> Jak spędzamy dni? Chodzimy, rozmawiamy, myślimy, jemy, pijemy, śpimy… słyszałem, jak ktoś na szlaku nazwał to perfekcyjną prostotą.
Przechodząc te kilkaset kilometrów, nagle zdajemy sobie sprawę, jak niewiele nam potrzeba. Czasem uderza mnie ogromne uczucie wolności: zostawiłem gdzieś za sobą ta gorączkową potrzebę wypełniania czymś czasu. Myślałem o tym ostatnio: to niesamowite, jak długo mógłbym opowiadać o najprostszych czynnościach i historiach, wśród których mijają dni. Dostrzegam drobne rzeczy, na które normalnie nie zwróciłbym uwagi. Dlatego ta droga jest taka piękna

Kolejne kilometry do przebycia są w trakcie wędrówki bardzo względne: niekiedy zdaje się, jakby cel był daleko jak stąd do Canterbury, innym razem czas mija błyskawicznie. Uczę się skupienia, wczucia w rytm własnych kroków – zamykam się w samej wędrówce, by paradoksalnie otworzyć się i uwolnić od zbędnych myśli, czasu oraz wszystkiego, co tylko pozornie istnieje.

]]>
Via Francigena. 26.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/26/via-francigena-26-08-2017/ Sat, 26 Aug 2017 14:28:53 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14202 Continued]]>

Via Francigena prowadzi często przez dzikie tereny. Nieraz na całym etapie nie ma ani jednego kranu z wodą, domu, a co dopiero baru lub sklepu. Jedyne spalone słońcem pola, lasy, wzgórza, i wijąca się między nimi droga… Wczoraj nie zobaczyliśmy też żadnego pielgrzyma, spotkaliśmy jedynie konie pasące się na polanie, które przez chwilę nam towarzyszyły. Jak widać na zdjęciu, Karol znalazł sobie nowego towarzysza podróży
Wczoraj, na trasie przed samym Sutri, szliśmy przez przepiękny, porośnięty zielenią las, gdzie mnóstwo było paproci oraz powalonych drzew, a tuż obok ścieżki płynął strumyk. Jakbyśmy na chwilę trafili do baśniowej krainy. W sumie to nie pierwszy raz nam się to zdarzyło.
Ale nie zawsze jest tak pięknie. Nie chodzimy od jednej atrakcji turystycznej do drugiej. W czasie niektórych dni krajobrazy i miasteczka były zachwycające, a dziś wędrowaliśmy zwykłymi, wiejskimi drogami. Nic specjalnego.
Po tych kilkunastu dniach przestawiliśmy się jednak na „tryb pielgrzyma”, na codzienne wędrowanie. I właściwie wystarcza nam sama droga

Wietnamski pellegrino w drodze do Rzymu #viafrancigena #pilgrim #pellegrino #walking #italy #lazio #me #holidays #summer

A post shared by Mikołaj Wyrzykowski (@nicocigale) on

]]>
Via Francigena. 25.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/25/via-francigena-25-08-2017/ Fri, 25 Aug 2017 14:22:20 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14198 Continued]]>

Od paru dni staram się odnaleźć starego ducha pielgrzymowania (w końcu szlak używany jest juz od średniowiecza) i myślę, co to właściwie oznacza: doszło dziś do mnie, że chodzi po prostu o pełne zawierzenie się Drodze. Z całym jej szczęściem i trudnościami. Z tym, co dostajemy i czego nam brakuje. Taka pielgrzymka jest dla mnie odbiciem życia, dwiema wędrówkami, które odbywam: na zewnątrz i wewnątrz siebie. Idziemy do Rzymu, do grobu sw. Piotra i Pawła, oczywiście. Ufam jednak, ze cel jest czymś więcej, ze znajduje się on jeszcze gdzieś dalej. Gdzie? Zobaczymy, co przyniesie droga.
Po ciężkich chwilach, które przeżywaliśmy za Siena, czujemy się jak zmartwychwstali. Mam wrażenie, jakby każdy kolejny krok dodawał mi więcej siły.

 
]]>
Via Francigena. 24.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/24/via-francigena-24-08-2017/ Thu, 24 Aug 2017 19:11:57 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14191 Continued]]> Jesteśmy w pielgrzymim raju.
Po wczorajszym noclegu pod namiotem gdzieś pośrodku łąki, dziś trafiliśmy do parafialnego schroniska w Vetralli: jest tutaj basen, boisko do piłki nożnej, szachy i wszystkie bajki Disneya. Czego więcej możnaby chcieć?
Zostaliśmy zaproszeni na obiad, a właściwie ucztę. „Nie mamy pieniędzy. Wszystko, co stoi na stole, po prostu otrzymujemy od ludzi.”, mówił ksiądz don Luigi w trakcie jedzenia. Wyjaśnił, ze ktokolwiek jest głodny, może do nich przyjść. Pomagają dzieciom, chorym i innym potrzebującym. Wszystko dla innych. Nie musisz mieć pieniędzy. Dobro, które sami otrzymują, po prostu przekazują dalej.
„Pielgrzym jest obrazem Chrystusa. Dlatego dzisiaj z wami świętujemy!”, śmiał się Don Luigi.
No patrzcie, a ostatnio z Karolem zastanawialiśmy się, co to właściwie znaczy być pielgrzymem

Zapisz

]]>
Via Francigena. 23.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/23/via-francigena-23-08-2017/ Wed, 23 Aug 2017 21:35:44 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14187 Continued]]> Od paru dni wędrujemy z tymi samymi ludźmi. To sami Włosi, ale pomimo kompletnej (pomijając nazwy potraw) nieznajomości języka jakoś się z nimi dogadujemy. Co to znaczy, że wspólnie wędrujemy? Dowiedzieliśmy się, gdzie zaczęli Via Francigena, mijamy się z nimi na drodze, nocujemy w tych samych schroniskach… nie potrzeba wiele. W jakiś sposób znamy się doskonale. Idziemy jedną droga. Jesteśmy jak wielka rodzina.
Ostatnią noc spędziliśmy u Franco oraz Immacolaty, którzy we własnym domu urządzili schronisko dla pielgrzymów. Sami przewędrowali Camino de Santiago, a Immacolata pokonała nawet całą Via Francigena z Canterbury do Rzymu (prawie 2 tys. kilometrów w 3 miesiące). W zeszłym roku otworzyli schronisko Domus Peregrini za Montefiascone, w którym za donativo oferują nocleg, wspólna kolacje oraz śniadanie. Dzielą się dobrem, którego doświadczyli w czasie swoich wędrówek.
Czułem się u nich naprawdę jak w rodzinie. Pożegnaliśmy się z niektórymi pielgrzymami, a ja dołożyłem kolejnych dobrych ludzi do plecaka, który, paradoksalnie, zawsze staje się wtedy lżejszy.

Pozdrawiamy ze źródeł termalnych w Viterbo! Pisał o nich Dante, kąpali sie Rzymianie, pielgrzymi, kurtyzany… a teraz proszę, jest i Karol.

]]>
Via Francigena. 22.08.2017 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/blog/2017/08/22/via-francigena-22-08-2017/ Tue, 22 Aug 2017 21:47:36 +0000 http://www.mikolajwyrzykowski.pl/?p=14178 Continued]]> Wczorajszy dzień był zdecydowanie najgorszym dniem wędrówki.
Dlaczego? Etap był łatwy i krótki, do przejścia mieliśmy nieco ponad 20 km do Bolseny. Jakby tego było mało, w schronisku w Acquapendente zostaliśmy ugoszczeni przez wolontariuszy pyszną kolacją i śniadaniem z innymi pielgrzymami, po którym w mgnieniu oka mieliśmy pokonać wyznaczony dystans.
Tyle ze tak sie nie stało. Szło nam się tragicznie i nie potrafię wyjaśnić, dlaczego. Kilometry i godziny sie dluzyly. Mialem ochotę położyć sie w cieniu i nie wstawac. Ogarnialo mnie ogólne zmęczenie i senność: tak po prostu straciłem całą siłę, wiarę, motywację. A przekleństwo i błogosławieństwo pielgrzymki polega na tym, ze trzeba isc dalej.
Doszliśmy do Bolseny jak zombie i dopiero wieczorem zaczęła nam wracać jakakolwiek energia. Dziś patrzę na to jak na jakis absurdalny koszmar, ale wędrówce tak to jest: po tym, jak bywają lepsze i gorsze chwile, przychodzi kryzys. Po jakims czasie wychodzi nagromadzone zmeczenie. I musisz wiedziec, skad czerpać energie i motywację.
Staram sie wtedy myśleć o calym dobrze, które nas spotkało w czasie drogi i które niose w plecaku do Rzymu.
Dlatego wstawiam pozytywne zdjęcie w wczorajszego wieczora
.

 

 

Zapisz

Zapisz

]]>