The post Autostopem do Avignon first appeared on Think About It.
]]>
I dopiero ostatnio zatrzymanie samochodu okazało się jak bułka z masłem. Po zaledwie pięciu minutach czekania Marokańczyk otworzył mi szeroko drzwi i powiedział: „Jedziesz do Aix? Wsiadaj! Masz szczęście, co nie?”
O tak, miałem wyjątkowe szczęście. Za każdym razem.
13 lipca był dniem, w którym po raz pierwszy w życiu łapałem stopa na odległość większą niż Toruń – Bydgoszcz. Zupełnie na wyczucie. W miejscu, którego zupełnie nie znałem.
W zupełnie złym miejscu, jak się okazało.
Droga szybkiego ruchu, pędzące samochody i mało miejsca na zatrzymane się. Dwóch kierowców podwiozło mnie na drogę krajową (w ciągu godziny zrobiłem jakieś 15 km i byłem bliski poddania się), potem w dwóch etapach dotarłem do Avignon. Idealnie na czas. Rozmawialiśmy o Kieślowskim, Festiwalu operowym w Aix, Warlikowskim i samym Festiwalu w Awinion. Kierowca, który podrzucił mnie do samego centrum miasta, kolejnego dnia szedł na „Les Damnes”, miał już miejsce zarezerwowane w Cour d’honneur de Palais du Pape.
Było fajnie. Ale nigdy więcej nie pojadę do Avignon tą drogą.
Kolejne próby były jeszcze lepsze. Rankiem następnego dnia podwozili mnie ludzie wracający z imprez, częstując wszystkim, co im jeszcze zostało z nocy. Ruchome święto, jakby to nazwał Hemingway.
W ostatni weekend miałem już inny sposób: strona www.hitchwiki.org jest cudowna i polecam ją wszystkim autostopowiczom. Znajdziecie tam mapy ze sprawdzonymi, dobrymi punktami do złapania stopa. Choć na początku mojej kolejnej próby nie wydawał to się taki dobry punkt…

Ale wyszło dobrze, a nawet lepiej – kierowca specjalnie nadłożył drogi, żeby mnie podwieźć. Zawsze w jakiś sposób się układało, jakby właśnie tak miało być. Mogłem w ogóle nie dotrzeć na miejsce, w końcu wybrałem niezbyt poważny sposób dostania się na jeden z najpoważniejszych festiwali teatralnych.
Dlatego jestem wdzięczny wszystkim kierowcom. Bez nich nie byłoby mojego Festiwalu w Awinion. Do zobaczenia!
Mikołaj Wyrzykowski
PS. Mała promocja. Znalazłem spektakl, w którym mógłbym wystąpić. Dokładnie tak wyglądałem.

The post Autostopem do Avignon first appeared on Think About It.
]]>The post Ci, którzy milczą – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>
Jesteśmy świadkami stypy. Nie żyje prof. Józef Schuster, wyskoczył z okna, zabił się. Koszula się rozerwała, marynarka nie doznała żadnego uszczerbku. Jakie to dziwne, koszula, o którą tak dbał, którą tak pedantycznie prasował, bo przecież prasowanie to najwyższa że sztuk… Czy było warto?
„Place des heros” podzielony jest na trzy akty. Widzimy służące, córki, brata oraz bliskich profesora, którzy wspominają jego życie – życie osoby nienawidzącej właściwie wszystkich ludzi, która jednocześnie stawia się poza ich kręgiem. W miarę trwania spektaklu odkrywamy, że właściwie w każdym ukryta jest cząstka prof. Schustera.
Dla Krystiana Lupy, jednego z największych polskich reżyserów teatralnych, który uznaje teatr za możliwość „przekraczania granic człowieka”, jest to kolejne dzieło Thomasa Bernharda, które przenosi on na deski sceniczne – tym razem z teatrem litewskim. Ostatnia sztuka austriackiego twórcy mówi o niemocy rozliczenia się z przeszłością, zawsze powracającym antysemityzmie oraz ksenofobii i narastających, również dziś, tendencjach nacjonalistycznych. „Plac Bohaterów” został napisany w pięćdziesiąt lat po wkroczeniu Hitlera do Austrii, który właśnie tym miejscu ogłosił jej przyłączenie do Niemiec. A prof. Schuster miał okno wychodzące właśnie na wileński Plac Bohaterów. Jego żona nie mogła się uwolnić od krzyków przeszłości, które nieustanne ją stamtąd dochodziły…

Świat jest zupełnie pozbawiony wartości, ludzkie dusze straciły juz jakkolwiek znaczenie, nasze gusta są niskie, politycy też niewarci niczego, trąbi na wszystkie strony brat profesora. Czy protestuje? Nie, to przecież nie ma sensu. Jego monologi przekraczają granice absurdu, a w końcu lewitują absurdalnej pustce, jak mówi Krystian Lupa.
Czy można dokądś uciec? Skąd, na Oxford już za późno, do teatru też nie można uciec, teatr zszedł na psy… Po co więc te monologi? Czy tak wyglądają prawdziwe rozmowy? Tu zawsze jedna osoba wylewa z siebie potok słów, druga milczy. Żona profesora też milczy, ale wie i słyszy najwięcej – krzyki Placu Bohaterów wciąż powracają…
Bo właściwie jaką wartość mają słowa? Czy brat prof. Schustera, Robert (genialna rola!), swoimi nienawistnymi monologami tym bardziej nie wyraża bezsilnego milczenia?

PLACE DES HEROS –
Mise en scène, scénographie et lumières : Krystian LUPA –
Traduction : Rūta JONYNAITE –
Costumes : Piotr SKIBA –
Collaboration artistique, vidéo : Łukasz TWARKOWSKI –
Musique : Bogumił MISALA –
Assistanat à la mise en scène : Giedrė KRIAUCIONYTE – Adam A. ZDUNCZYK –
Avec :
Povilas BUDRYS –
Neringa BULOTAITE –
Eglė GABRENAITE –
Doloresa KAZRAGYTE –
Viktorija KUODYTE –
Valentinas MASALSKIS –
Eglė MIKULIONYTE –
Vytautas RUMSAS –
Arūnas SAKALAUSKAS –
Rasa SAMUOLYTE –
Toma VASKEVICIUTE –
Dans le cadre du 70eme festival d Avignon –
Lieu : L Autre Scène du Grand Avignon Vedene –
Ville : Avignon –
Le : 18 07 16 –
Photo : Christophe RAYNAUD DE LAGE
Przyznam się, że przed festiwalem w Awinion nie znałem Krystiana Lupy i jego twórczości. Nie znałem Thomasa Bernharda…
Brawa na stojąco.
Choć milczenie pozostaje to samo.
Mikołaj Wyrzykowski
Zdjęcia :© Christophe Raynaud de Lage / Festival d’Avignon
The post Ci, którzy milczą – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>The post Festival d’Avignon 2016- vlog first appeared on Think About It.
]]>The post Festival d’Avignon 2016- vlog first appeared on Think About It.
]]>The post Wiatr pośród skał – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>
Siedzimy na widowni, wokół nas wznoszą się potężne masywy skalne Carriere de Boulbon. Wziąłem koc. Zakładam na siebie wszystko, co mam i okrywam się kocem. Jeden wystarczy. Nie, idę po drugi. Siadam ponownie, jestem całkowicie skupiony. Jeszcze w Avignon wypiłem espresso. Działa.

Jest przed 21.30, zaraz zaczną się „Karamazov” w reżyserii Jeana Belloriniego. Po scenie przechadza się chłopiec, chory Ilioucha, który z uwagą spogląda na wchodzących widzów, nie mówiąc ani słowa. „Czy wierzyć i w co wierzyć? Dzieci doskonale wyrażają te pytania”, wyjaśnia reżyser spektaklu. Wiara jest głównym tematem „Karamazov”. A z wiarą idzie w parze wątpliwość.
Rozpoczyna się przedstawienie. Ale przedstawienie to zbyt małe słowo: „Karamazov” to sztuka z ogromnym rozmachem. Ogromnym. Nigdy nie widziałem podobnego widowiska.

Na deskach sceny znajdują się szklane pokoje, pewnego rodzaju więzienia, w których jednak nie da się nic ukryć: tam rozgrywają się kolejne wydarzenia. Czy przez szkło widzimy postaci takie, jakimi są, czy jakimi chcą się pokazać?
Scenografia jednocześnie wciąż się zmienia, w miarę upływu czasu wszystko ulega przeobrażeniu.

Wchodzi perkusja i pianino. Muzyka jest według Jeana Belloriniego „bijącym sercem teatru”, reżyser często ją wykorzystuje, a muzyka jeszcze bardziej pobudza emocje u widzów.
Śpiewa chór aktorów. Ich głosy odbijają się od skał, cienie tańczą w blaskach reflektorów.
Dochodzi północ. Robię się senny, potrzebuję kawy. Chłód jest przenikliwy, silny wiatr wieje pośród skał. Mistral. Gdy wieje mistral, złośliwy wiatr Prowansji, nawet zbrodnie są wybaczane.

Nie, nic nie może zostać wybaczone. Zawsze jest zbrodnia i kara. Ktoś zabił ojca. Dlaczego? Który z braci? Porywczy Dimitri, Ivan filozof, wątpiący mistyk Aliocha czy zgorzkniały bękart Smerdiakov?
Dostojewski uczynił serca braci polem bitwy Dobra i Zła. Targają nimi namiętności, silny wiatr popycha ich tam, dokąd sami być może by nie zdecydowaliby się pójść. Silny wiatr… skąd wieje?

Bracia Karamazov chcieliby mieć po prostu czyste sumienie, nie ma dla nich nic bardziej pożądanego, a jednocześnie nic bardziej bolesnego. Chcieliby się wznieść ponad sprzeczności uczuć, ponad religie, w wolność… ale czy można być zupełnie wolnym? Jak wtedy odróżnić Dobre od Złego?
Przecież gdyby nie było Boga, należałoby go wymyślić- jak pisał Dostojewski.

Po pięciu godzinach krzyków, płaczu, śpiewu, wątpliwości, zbrodni, namiętności i kar postaci schodzą ze sceny. Koniec. Ich cienie były większe od nich samych, co właściwie znaczyli wobec ogromu skał i nieba pełnego gwiazd?

Jest czwarta nad ranem, jestem ponownie w Avignon, włócząc się martwymi uliczkami miasta pełnego plakatów. Spektakl Jeana Belloriniego wydaje się teraz daleki i nierealny, zupełnie jakby miał miejsce w innej czasoprzestrzeni.
Daleki? Na pewno?
Nie ma tu już skał, choć teraz czuję się mały wobec milczących kamienic. A wiatr jest silny, nie wiem, w którą stronę mnie popchnie.
Mikołaj Wyrzykowski
Zdjęcia : © Christophe Raynaud de Lage / Festival d’Avignon

KARAMAZOV –
D apres les freres karamazov de Fiodor DOSTOIESKI –
de JEAN BELLORINI –
Mise en scène, scénographie et lumière : Jean BELLORINI –
Traduction : André MARKOWICZ –
Adaptation : Jean BELLORINI, Camille DE LA GUILLAUNNIERE –
Costumes, accessoires : Macha MAKEIEFF –
Musique : Jean BELLORINI, Michalis BOLIAKIS, Hugo SABLIC –
Son : Sébastien TROUVE –
Coiffures, maquillage : Cécile KRETSCHMAR –
Assistanat à la mise en scène : Mélodie-Amy WALLET –
Avec :
Michalis BOLIAKIS –
François DEBLOCK –
Mathieu DELMONTE –
Karyll ELGRICHI –
Jean-Christophe FOLLY –
Jules GARREAU –
Camille DE LA GUILLONNIERE –
Jacques HADJAJE –
Blanche LELEU –
Clara MAYER –
Teddy MELIS –
Marc PLAS –
Geoffroy RONDEAU –
Hugo SABLIC –
Dans le cadre du 70eme festival d Avignon –
Lieu : Carriere de Boulbon –
Ville : Avignon –
Le : 09 07 16 –
Photo : Christophe RAYNAUD DE LAGE
The post Wiatr pośród skał – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>The post Strach przed obcym – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>
Kim jest Ona? To tygrysica syberyjska. Na początku jesteśmy przerażeni, że jest stąd, ale nie, całe szczęście jej rodzice urodzili się na Syberii. Uff, a więc wszystko w porządku. W końcu wszystko, co złe, przychodzi z zewnątrz. To oni. My jesteśmy ok.
Tygrysica nie ma złych zamiarów, pragnie tylko stać się częścią społeczeństwa. I mieszkańcy nawet ją akceptują, ale miasto – już nie. Mieszkańcy, czyli pracownicy banku, bezdomni, ale też gołębie i kruki. „Tigern” to sztuka, która jest właściwie teatrem dokumentalnym: przedstawia szereg wywiadów z osobami (ale też innymi stworzeniami), które spotkały tytułową tygrysicę.

Gianina Carbunariu, pochodząca z Rumunii autorka scenariusza, inspirowała się prawdziwym historią. W 2011 tygrysica uciekła z zoo w małym rumuńskim miasteczku. Gianina pojechała tam i rozmawiała z ludźmi, którzy widzieli tygrysicę. Nie rozmawiała tylko z gołębiami. Gołębie to zupełnie inna historia.
Spektakl Sofii Jupither, szwedzkiej reżyserki teatralnej, jest krótki, błyskotliwy, przenikliwy, z humorem. I niesamowicie naturalny. Nigdy nie byłem na sztuce, której aktorzy mieli tak bezpośredni kontakt z widzami. Nawet nie wiem, kiedy wszystko się zaczęło. Jeszcze było przed czasem, aktorzy przechadzali się po scenie, my czekaliśmy na znak, cokolwiek. W pewnym momencie jeden z aktorów zaczął mówić do widowni, trochę o sztuce, trochę o ich grupie i następnie zupełnie płynnie wszedł w swoją postać. Tak jakby sztuka cały czas trwała, jakby aktorzy od początku do końca były osobami, które przyszły tutaj, by opowiedzieć nam o swoim spotkaniu z tygrysicą. Jednocześnie śmiałem się i zastanawiałem, zupełnie jak przy słuchaniu historii znajomych. Stuprocentowa naturalność.

Ta opowieść jest dla Gianiny Carbunariu i Sofii Jupither pewnego rodzaju parabolą, po trochu też sztuką polityczną. Europejskie miasteczko to każde miasteczko, a tygrysica to po prostu Obcy, który wkracza na nasze „porządne” terytorium i od razu zostaje z góry oceniany, naznaczony etykietami. To może być tygrysica, uchodźca, albo osoba z innym poglądem na świat – jakiś rodzaj Nieznanego, którego zawsze się obawiamy.
Tymczasem różnimy się tylko powierzchniowo, tak naprawdę nami wszystkimi kierują podobne siły, nieważne kim i skąd jesteśmy. Nawet język nie stanowi problemu – wszyscy rozumiemy sztukę po szwedzku.
.
..
…
No dobra, były napisy.
W każdym razie, w tym roku, zaczynając od Avignon, Sofia Jupither wraz ze swoją niezależną grupą aktorów (a raczej świadkami spotkania z Obcym), będzie podróżować po całej Europie, przekraczając granicę między znanym i nieznanym, między teatrem a dokumentem i co najważniejsze – między nami a Obcym.
Mikołaj Wyrzykowski
Zdjęcia: © Christophe Raynaud de Lage / Festival d’Avignon

TIGERN –
LA TIGRESSE –
De Gianina CARBUNARIU –
Texte : Gianina CARBUNARIU –
Traduction : Inger JOHANNSON –
Mise en scène : Sofia JUPITHER –
Scénographie : Erlend BIRKELAND –
Costumes : Maria GEBER –
Lumière : Ellen RUGE –
Masques : Gunilla PETTERSON –
Son : Hobi JARNE –
Avec :
David FUKAMACHI REGNFORS –
Fredrik GUNNARSON –
Anders HAMBRAEUS –
Åsa PERSSON –
Jonas SJOQVIST –
Dans le cadre du 70eme Festival d Avignon –
Lieu : Theatre Benoit XII –
Ville : Avignon –
Le : 12 07 16 –
Photo : Christophe RAYNAUD DE LAGE
The post Strach przed obcym – Festival d’Avignon first appeared on Think About It.
]]>The post Teatr bez granic – Festival d'Avignon first appeared on Think About It.
]]>
To biografia zaprezentowana na scenie, historia życia szalonego króla, wielbiciela sztuki, muzyki Wagnera, ktory zbudował zamek będący inspiracją dla Walta Disneya, a sam jest jedną z symbolicznych postaci niemieckiego romantyzmu. Opowieść oniryczna, łącząca teatr, muzykę i taniec. A aktorów z Ludwikiem II Bawarskim łączy właśnie nienormalność. Choć może nietypowość to może lepsze słowo.

Madeleine Louarn pracuje z Atelier Catalyse już od trzydziestu lat. Posiada wykształcenie nauczyciela specjalnego, po ukończeniu szkoły została zatrudniona w instytucji, która chciała włączyć kulturę do życia przebywających tam ludzi. W ten sposób, stopniowo, narodził się teatr. Na początku zajęcia prowadzone w zaciszu, rozwijanie poprzez sztukę, dziś już od 18 lat jest to grupa profesjonalnych aktorów podróżująca po najróżniejszych teatrach Francji – po kilkunastu przygotowanych sztukach ta podróż zaprowadziła ich aż do Avignon.

Madeleine Louarn mówi, że wielcy aktorzy potrafią cię niespodziewanie zaprowadzić w miejsca, których nie było scenariuszu – podobnie z aktorami niepełnosprawnymi, tyle że jest to o wiele bardziej nieprzewidywalne. W czasie spektaklu jeden z aktorów, schodząc że sceny, zanim jeszcze zniknął, zdążył pomachać do widzów. Dziwne? Skąd!
Jeszcze inną rzeczą jest dykcja. Mogłoby się wydawać, że dla osób z trudnościami wymowy gra na scenie może być niemożliwa – a to tylko sprawia, że ich gra jest bardziej specyficzna, inna. Każdy może być aktorem.
Na scenie w Avignon nie było zaś aktora grającego Ludwika: był sam Ludwik.

Władca, który spędza dnie leżąc w żonkilach, a nocą marzy o księżycu, boi się dotyku innych, jada samotnie, choć każe przygotowywać nakrycia dla Ludwika XIV, po przegranej z Prusami odmawia spotkań z ministrami i coraz bardziej realność zmienia na swój własny świat, pełen dziecięcych marzeń. Frederic Vossier napisał sztukę na podstawie sekretnego dziennika bawarskiego króla. Kiedy siedziałem na widowni, coraz bardziej wkraczałem w senną rzeczywistość Ludwika II,wszystko stawało się mniej i mniej realne, a jednocześnie niesamowicie prawdziwe. Nawet Billie Jean brzmiące w zamkowych komnatach zyskało nowe znaczenie: uważaj na to,co kochasz, bo oddajesz temu całe życie. I to będzie cię cały czas prowadzić.
Więc istnieje tylko ten wybór. Poza tym nie ma granic.
Mikołaj Wyrzykowski
Zdjęcia: © Christophe Raynaud de Lage / Festival d’Avignon

LUDWIG, UN ROI SUR LA LUNE –
de Frederic VOSSIER –
Texte : Frédéric VOSSIER –
Mise en scène : Madeleine LOUARN –
Dramaturgie : Pierre CHEVALLIER –
Musique : Rodolphe BURGER –
Chorégraphie : Loïc TOUZE, Agnieszka RYSZKIEWICZ –
Scénographie : Marc LAINE –
Lumière : Michel BERTRAND –
Costumes : Claire RAISON –
Avec les comédiens de l’atelier Catalyse :
Tristan CANTIN –
Guillaume DROUADAINE –
Christian LIZET –
Christelle PODEUR –
Jean-Claude POULIQUEN –
Sylvain ROBIC –
et les musiciens Rodolphe BURGER –
Julien Perraudeau PERRAUDEAU –
Dans le cadre du 70eme Festival d’Avignon –
Lieu : L’autre scene du Grand Avignon Vedene –
Ville : Avignon –
Le : 07 07 16 –
Photo : Christophe RAYNAUD DE LAGE
PS. Kiedyś, dawo temu, Kudłacze odwiedzili disneyowski zamek Ludwika II Bawarskiego. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, klikajcie tutaj.
The post Teatr bez granic – Festival d'Avignon first appeared on Think About It.
]]>The post Festival d'Avignon i Kudłacze w Podróży first appeared on Think About It.
]]>
Wczoraj, w czasie kiedy Francja wygrywała z Niemcami na Euro 2016, trwało przedstawienie „Les Damnes” przygotowane przez La Comedie Francaise i wystawiane na jednej z najbardziej wymagających scen – Cour d’honneur w Pałacu Papieskim w Awinion. W ciągu dnia pokazywane były inne sztuki w różnych miejscach Awinion oraz okolicach: w czasie tych kilku tygodni miasto zamienia się w stolice światowego teatru. Przyjeżdżają artyści francuscy, szwedzcy, z Bliskiego Wschodu czy również z Polski – wszystkie szczegóły później!
Olivier Py mówi, że w trudnych czasach, kiedy jakakolwiek zmiana na lepsze wydaje się niemożliwa, to teatr wskazuje kierunek,to teatr staje się polityką, a aktorzy przynoszą więcej niż mężczyźni w garniturach na salach sejmowych- dokładnie tak jak było w Hamlecie. Taką też rolę pełni Festival d’Avignon.
Kim jest Olivier Py?
To autor, aktor oraz reżyser teatralny, który przez wiele lat wystawiał interpretację bądź też swoje własne sztuki w Avignon, również na Cour d’honneur du palais de papes. Od 2013 roku jest dyrektorem Festiwalu.
Czekajcie kolejne wpisy, 13 lipca jadę do Avignon, więcej informacji już niedługo!
Mikołaj Wyrzykowski

Zdjęcia: © Christophe Raynaud de Lage / Festival d’Avignon
The post Festival d'Avignon i Kudłacze w Podróży first appeared on Think About It.
]]>